Koniecznie przeczytaj
- A jednak sprzedaż szpitali ???
- Dynamiczny wzrost płac w Służbie Zdrowia – sukces NSZZ „Solidarność”
- Coraz bliżej podwyżek w służbie zdrowia
- Stanowisko Pracodawców i Związków Zawodowych doraźnego Zespołu problemowego ds. ochrony zdrowia Rady Dialogu Społecznego w sprawie obowiązkowych szczepień
- Obowiązek szczepienia służb medycznych
- Komunikat
- Uwaga
2019-02-20 14:05Ochman: Najlepszy jest powrót do ustawy podwyżkowej i trzymanie się jej zapisów
Kwestie pÅ‚ac w ochronie zdrowia miaÅ‚y być uregulowane ustawowo. MiaÅ‚y być, ale to teoria. W praktyce minister zdrowia zawiera kolejne porozumienia dotyczÄ…ce podwyżek z poszczególnymi grupami zawodowymi. – Trzeba podjąć decyzjÄ™, czy regulujemy kwestie wynagrodzeÅ„ systemowo i traktujemy wypÅ‚aty jako element kosztu Å›wiadczenia, czy kupujemy sobie spokój spoÅ‚eczny poprzez pojedyncze porozumienia, które wywoÅ‚ujÄ… niekontrolowanÄ… lawinÄ™ roszczeÅ„ – przyznaje Maria Ochman, szefowa sekcji zdrowotnej w NSZZ "Solidarność".
NSZZ "Solidarność" zwraca uwagę, że porozumienie zawarte z młodymi lekarzami nijak ma się do zapisów ustawy z 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych (Dz.U. z 2017 r. poz. 1473).
Maria Ochman nie ma wątpliwości, że najlepszy jest powrót do ustawy podwyżkowej i trzymanie się jej zapisów.
- Aby to jednak miało sens, trzeba urealnić zapisane w niej kwoty. Wprowadzony przez nią mechanizm polega na tym, że minimalne płace (do których dochodzi się stopniowo, co roku podwyższając je 1 lipca, by osiągnąć oczekiwany poziom w 2022 r.) są ustalane po pomnożeniu kwoty bazowej przez wskaźnik przypisany danej grupie zawodowej. Docelowo kwota bazowa ma być równa przeciętnemu wynagrodzeniu brutto. Jednak do końca tego roku jest zamrożona na poziomie 3900 zł. Jej uwolnienia domaga się Solidarność. Związek zapewnia, że minister się na to zgodził - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Maria Ochman zwraca uwagę, że średnia płaca za grudzień 2018 r. to 5200 zł, czyli o 1300 zł więcej niż kwota wskazana w ustawie. Przyznaje, że trzeba zniwelować tę dysproporcję.
– ZwiÄ™kszenie kwoty bazowej od razu do wysokoÅ›ci Å›redniej krajowej jest nierealne i nie do udźwigniÄ™cia dla budżetu. Uważam, że należy to robić etapami, ale najwyższa pora, by zrobić nastÄ™pny krok. Nie wiem, czy to miaÅ‚oby być 200 zÅ‚, 400 zÅ‚ czy wiÄ™cej ani jakie to bÄ™dÄ… koszty. W ministerstwie sÄ… teraz prowadzone analizy finansowe – mówi Ochman w rozmowie z "Dziennikiem GazetÄ… PrawnÄ…". Ich wynik ma być znany w marcu.
– OczekiwalibyÅ›my, aby już tegoroczne podwyżki byÅ‚y liczone od innej kwoty. JeÅ›li nie od razu, to z wyrównaniem od 1 lipca – podsumowuje.
Co na to Mariusz Wójtowicz?
15 lutego opublikowaliśmy propozycję Mariusza Wójtowicza, prezesa zarządu Szpitala Miejskiego w Zabrzu i członka zarządu Polskiej Federacji Szpitali.
- Wynagrodzenia w polskich szpitali wymykają się spod kontroli szefów lecznic także z powodu działań rządu, zawierającego porozumienia płacowe z kolejnymi grupami zawodowymi. A skoro tak się dzieje, to wprowadźmy taki sposób ustalania pensji personelu jaki mamy na przykład w Szwecji. Personel medyczny w tym kraju wynagradzany jest za swoją pracę przez państwo, tak jak w Polsce rezydenci. Za budynki odpowiedzialny jest samorząd, a same szpitale z płatnikiem rozliczają się za świadczenia i inne niż wynagrodzenia wydatki. Podobny system jest dziś w Polsce potrzebny, jako bardziej klarowny niż ten, który mamy obecnie. Pozwoli na bardziej racjonalne planowanie pracy szpitali, jednoznacznie określi odpowiedzialność za sprawę wynagrodzeń, obecnie dość rozmytą.
Maria Ochman nie ma wątpliwości, że najlepszy jest powrót do ustawy podwyżkowej i trzymanie się jej zapisów.
- Aby to jednak miało sens, trzeba urealnić zapisane w niej kwoty. Wprowadzony przez nią mechanizm polega na tym, że minimalne płace (do których dochodzi się stopniowo, co roku podwyższając je 1 lipca, by osiągnąć oczekiwany poziom w 2022 r.) są ustalane po pomnożeniu kwoty bazowej przez wskaźnik przypisany danej grupie zawodowej. Docelowo kwota bazowa ma być równa przeciętnemu wynagrodzeniu brutto. Jednak do końca tego roku jest zamrożona na poziomie 3900 zł. Jej uwolnienia domaga się Solidarność. Związek zapewnia, że minister się na to zgodził - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Maria Ochman zwraca uwagę, że średnia płaca za grudzień 2018 r. to 5200 zł, czyli o 1300 zł więcej niż kwota wskazana w ustawie. Przyznaje, że trzeba zniwelować tę dysproporcję.
– ZwiÄ™kszenie kwoty bazowej od razu do wysokoÅ›ci Å›redniej krajowej jest nierealne i nie do udźwigniÄ™cia dla budżetu. Uważam, że należy to robić etapami, ale najwyższa pora, by zrobić nastÄ™pny krok. Nie wiem, czy to miaÅ‚oby być 200 zÅ‚, 400 zÅ‚ czy wiÄ™cej ani jakie to bÄ™dÄ… koszty. W ministerstwie sÄ… teraz prowadzone analizy finansowe – mówi Ochman w rozmowie z "Dziennikiem GazetÄ… PrawnÄ…". Ich wynik ma być znany w marcu.
– OczekiwalibyÅ›my, aby już tegoroczne podwyżki byÅ‚y liczone od innej kwoty. JeÅ›li nie od razu, to z wyrównaniem od 1 lipca – podsumowuje.
Co na to Mariusz Wójtowicz?
15 lutego opublikowaliśmy propozycję Mariusza Wójtowicza, prezesa zarządu Szpitala Miejskiego w Zabrzu i członka zarządu Polskiej Federacji Szpitali.
- Wynagrodzenia w polskich szpitali wymykają się spod kontroli szefów lecznic także z powodu działań rządu, zawierającego porozumienia płacowe z kolejnymi grupami zawodowymi. A skoro tak się dzieje, to wprowadźmy taki sposób ustalania pensji personelu jaki mamy na przykład w Szwecji. Personel medyczny w tym kraju wynagradzany jest za swoją pracę przez państwo, tak jak w Polsce rezydenci. Za budynki odpowiedzialny jest samorząd, a same szpitale z płatnikiem rozliczają się za świadczenia i inne niż wynagrodzenia wydatki. Podobny system jest dziś w Polsce potrzebny, jako bardziej klarowny niż ten, który mamy obecnie. Pozwoli na bardziej racjonalne planowanie pracy szpitali, jednoznacznie określi odpowiedzialność za sprawę wynagrodzeń, obecnie dość rozmytą.